Nie wiem, co się stało, ale zdjęcie to , łącznie z komentarzem już wczoraj publikowałam w blogu. Post miał tytuł " dylemat" i był moim rozważaniem na temat; czy wygódka, która nam towarzyszyła od początku, powinna zostać pocięta i zużyta jako paliwo w ognisku, aby upiec kiełbaski( wersja ogniskowych kiełbasożerców),
czy z uwagi na zasługi w/w sławojki zachować ją, jako eksponat muzealny w roli schowka na narzędzia ogrodnicze. Pomna wielkich zasług w dziedzinie utrzymania higieny osobistej, a także przeciwdziałania kompromitacji, optowałam za drugim rozwiązaniem. Odsyłałam też do historycznego już postu, w którym temat wygódki pojawił się na łamach bloga. Myślę, że zamach na mój wczorajszy post może pochodzić od ogniskowych kiełbasożerców. A temu mówię stanowcze ; NIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz