środa, 11 maja 2011

kraina łagodności

Wysupłałam z mojego fotograficznego archiwum
łąkę, która znajduje się obok naszej działki. ZZa wysokich traw widać dach Kosiny. Wymościliśmy sobie gniazdko w prawdziwej krainie łagodności.
Myślę, że fajnie wtapiać się w taki obrazek, gdy codzienność doskwiera. Przynajmniej w myślach można brodzić w wysokich, bujnych trawach. A może potarzać się, wdychając cierpko-słodki jej zapach? Potem patrzeć w obłoki i podziwiać Stwórcę, że tak cudnie udał mu się świat.
Pomaga, gdy wokół ruch miasta. Taka mała gra w chowanego przed stresem. O!!! Minął mi ból głowy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz