Cały czas w chatach krzątają się panowie majstrowie. Jedni pracują jak mróweczki, inni jak... żółwie. Jedynie Jędruś co dwa tygodnie gna do Bóbrki i pracuje, pracuje, pracuje.
Jeżdżę z nim od czasu do czasu, bo moja praca zawodowa nie zawsze pozwala na urlop.
Biedny Jędruś ma już tak mało urlopu, a końca nie widać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz