niedziela, 29 maja 2011

jak dobrze nam głęboka nocą...

Chyba tak będzie,jak w tytule, bo wyjeżdżamy pod wieczór, czyli, gdy tylko się pozbieramy. Pozbieramy się, myślę, w ciągu dwóch godzin, licząc od godziny 15-stej. A później będzie " jak Bóg da". Raczej, jak będzie na drodze. Pojedziemy chyba trasą , która nazywam " widokową", bocznymi drogami. Nawierzchnia dobra, a bardziej pusto. I jakie widoki! Pięćdziesiąt euro za sztukę! Droga jest kręta, są serpentyny, ale na granicy Królówki i Leszczyny stoi stragan " Babci". Sprzedaje to, co rodzi bogata, małopolska ziemia . Zrobimy więc zakupy warzywne, a może i owocowe( truskawki?). Babcia jest wesoła i dowcipna. Miło z nią porozmawiać, pośmiać się, a i towar jest " pierwsza klasa". Czasem trafi się też ser domowej roboty, a niekiedy  i kiełbaska. Tej nie kupuję, bo moja wątróbka buntuje się. Mam wtedy klasyczny konflikt; kubki smakowe chcą, a rozsądek nie! Ale w związku z tym, że sobą JA rządzę, patrzę z pogardą na cudnie uwędzony i pachnący wyrób miejscowego rzemiosła masarskiego. Z żalem odmówię! Jędruś też nie może, bo mu się za szybko żyły pozatykają / rodzinne przypadłości/. Zresztą on ma więcej samozaparcia i rozsądku niż ja. I to zdecydowanie widać.
Powracając do tematu chat " Pod Arniołami", muszę pochwalić się, że właśnie przed momentem umówiłam się na jutrzejsze popołudniowe spotkanie z moim Dobrym Bóbrkowym Duchem, czyli Grażką. Przyjdą z Leonem, aby się z nami przywitać! Miło spędzimy popołudnie! Już czuję, że pobyt będzie świetny. I to jest ta dobra strona naszych czasów. Parę kliknięć w klawiaturę i już wiemy, że się spotkamy. Mam nadzieję, że dzięki Grażce od czasu do czasu coś napiszę. A jeśli nie, to prześlę zdjęcia i mój drugi Dobry Duch, czyli  moja Córa podtrzyma bloog przy życiu.

3 komentarze:

  1. Bogda, wiem, że Bieszczady przywitały Cię deszczem i chmurami, u nas też kłębiło się od popołudnia, ale był bardzo potrzebny, sucho jak pieprz i trzeba było nosić wiadra z wodą do podlewania, pod górkę. Ale co tam, kaloszki na nogi, pelerynkę na grzbiet i już mamy wspaniałą maseczkę nawilżającą na zmęczoną miastem twarz.
    A i oczy odpoczną w zielonościach, czekam na sprawozdanie małe z przyjazdu, serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak do Ciebie mówić? Bożena czy Bogda?

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!1
    Też bym chiała!!!!!!!!!!!!!!!
    A nie mogę:(:(:(:(:(:(
    W żaden sposób nie mogę ;(;(;(;(;(
    Może w sierpniu uda mi się uszczknąć choć parę dni na wypad w Bieszczady, mam je przecież stosunkowo na wyciągnięcie dłoni niemalże...

    OdpowiedzUsuń