piątek, 17 czerwca 2011

witajcie w naszej bajce

Witam wszystkich zaglądających do mojego blogu. Już jestem! Bez interenetu było mi trochę ciężko. Tyle miałam wrażeń! Lubię dzielić się z innymi tym, co piękne, a przez dwa tygodnie nie mogłam.
W Bieszczadach prawie wszystko jest piękne. Cudownie zagubić się w bujnej przyrodzie, oderwać od cywilizacji.
Jakoś w ogóle nie brakowało mi tv, ale internetu tak! Bo internet to spotkania. Wirtualne, ale jednak spotkania i możliwość prowadzenia dialogu. Czasami przeradza się on w monolog. Dla osoby , która nie jest zbyt ekspansywna w trakcie ożywionej dyskusji, możliwość dojścia do głosu jest czymś świetnym. Myśli sobie; wreszcie mogę powiedzieć, co myślę i nikt mi nie przerwie.Jeśli kogoś zanudzam, może wylogować się i już.
Korzystając z prawa głosu chciałam parę słów o Bieszczadach w okresie poza sezonem. Właśnie wtedy je najbardziej lubię. Gdy nie zadeptują je niezliczone rzesze turystów, gdy samochody nie parkują na poboczu drogi od Zapory na Solinie, aż do doliny pod Zaporą, a czasem aż do stacji benzynowej.
Kocham Bieszczady o każdej porze roku, pod warunkiem, że są puste. Wtedy mogę podziwiać ich piękno, niepowtarzalne klimaty. To dzięki Bieszczadom polubiłam późną jesień i zimę. Koloryt tego regionu zmienia się, ale zawsze jest urzekający. Nawet 28 stopniowe mrozy są tu do zniesienia, bo piękno śnieżnych róż jest tak niesamowite, że znieczula.
Teraz pozostanie mi tylko tęsknić i wspominać, ale za to swoimi wspomnieniami mogę dzielić się z  gośćmi, zaglądającymi do mojego bloga. A więc, do następnego postu!

3 komentarze:

  1. No - to teraz będziesz miała za czym tęsknić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś, w środku lata uciekaliśmy w popłochu z Wetliny do naszej ostoi, tłumy przerażały, a tu cisza. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powolutku podczytuję... Z czasem u mnie nie tęgo. Ale wracam i czytam "wstecz".
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń