poniedziałek, 20 czerwca 2011

"co kto lubi; ksiądz kapustę, organista mięso"

       Patrząc na to zdjęcie plaży w Polańczyku , pomyślałam sobie, że Bieszczady jak niewiele regionów, spełniają oczekiwania wielu ludzi. Może dlatego stały się tak popularne. Przypatrzcie się fotografii. Co Wam przypomina? ...
Kto lubi plażowanie i kąpiel, ma tego pod dostatkiem, byleby starczyło kremu z filtrem i słoneczka.Kto żegluje - proszę, może pożyczyć żaglówkę. A jak nie ma patentu, to popływać stateczkiem. Kto woli szlaki i dziką przyrodę, ma tego w bród; drzewa, krzaki, ścieżki, szlaki,  góry i pagórki.A także dzika zwierzyna.
A może nawet i konikiem pocwałować po dzikich łąkach. Czyli zgodnie z przysłowiem przytoczonym w tytule...
Bieszczady są miejscem bardzo serio, bo są to tereny dla prawdziwych wielbicieli przygód i męskiego, twardego życia, wysiłku do siódmego potu, ale i sielankowych pejzażyków. Barw tak niesamowitych, że człowiekowi wydaje się, iż trafił do ilustrowanej bajeczki...
Ja kocham w Bieszczadach wszystko; możliwość bania się, bo; pustkowia, ślady wilków, niedźwiedzie pazury odbite na jednej z cerkiewek. Godzę się nawet na lęk, czy w lesie nie nadepnę na jakąś żmiję.( Staram się po "dziczyźnie" chodzić w kaloszach). Ale także uwielbiam ich romantyzm; bajkowe zachody słońca, pejzaże po 5 euro za sztukę i takie romantyczne wspomnienia... A propos zdjęcia;
ten pan nie ucieka, tylko idzie sprawdzić, czy można pożyczyć rower wodny.

1 komentarz:

  1. ...a potem człowiek (ja) siedzi przed komputerem rozmarzony i niepozbierany... i w ogóle:)

    OdpowiedzUsuń