Pierwsza wizyta, a może wizytacja?
Odwiedzili nas; Leon i Grażka. Cieszymy się, że możemy ich oprowadzić po chatach, bo przecież od nich wszystko się zaczęło. Poza tym Grażka była naszym inspektorem nadzoru!
Wprawdzie niektórzy nazwali ją naszym szpiegiem, ale "to też piknie!" Taka nasz kochana Mata Hari. Mamy nadzieję, że niedługo po prostu zostaniemy sąsiadami. Dzieli nas niewiele, zaledwie górka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz