Jeszcze troszkę i będzie. A może znowu się przeciągnie, bo ciągle leje. Mam kaca moralnego, bo nasza chatka już przykryta, a Lucynki ciągle jeszcze nie do końca. Panowie w tak zwanym międzyczasie pracują gdzieś indziej. Już prawie czerwiec i nasz wyjazd na Krym, a tu jeszcze wszystko w lesie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz