niedziela, 5 lipca 2015

żar z nieba, a ja kisnę w domu i wspominam

 Temperatura oscyluje wokół 35 stopni w plusie, jest niedzielne popołudnie. Siedzę sobie w domu. Około ósmej rano wywietrzyłam i ochłodziłam mieszkanie. Później pospuszczałam rolety. Mam chłodek w granicy 24 stopni i ciemność! Mogłabym zacytować tekst z " Seksmisji"; " ciemność, widzę ciemność", gdyby nie sztuczne oświetlenie. Coś za coś.  A więc siedzę sobie i aby nie myśleć o ojcu, który właśnie rozpoczął drugą turę batalii z rakiem w szpitalu onkologicznym,  stukam w klawiaturę. Moje wakacyjne plany są w stanie uśpienia. Bo jak tu planować, gdy człowiek nie jest pewny ani dnia, ani godziny. Nie mam pojęcia , jak będzie wyglądało jego dalsze leczenie, jak zareaguje jego ciało. Przez te trzy miesiące od poprzedniej tury leczenia, gdy jedną nogą znalazł się w grobie, zregenerował się i jak to powiedziała lekarka przyjmująca go na oddział, wyniki badania krwi ma książkowe.Mam nadzieję, że tym razem będzie dużo lepiej i będę mogła wypisać kartę urlopową. Nie planuję dalekich, zagranicznych wyjazdów.  Nasza chata jest dla mnie wystarczającym miejscem, gdzie mogę odpoczywać pełną piersią i regeneruję siły.
Teraz przeglądam zdjęcia z wyjazdów w latach ubiegłych. I zastanawiam się, czy kiedykolwiek tam wrócę. Najpierw Ołomuniec. Tu wyskoczyliśmy z Jędrkiem na weekend.
To świetne miejsce, aby niespiesznie pochodzić, pozwiedzać, usiąść na pięknym rynku i wypić kawę i zjeść ciastko lub lody, obserwując przechodniów.
Rozległe ołomunieckie Stare Miasto jest drugim, po centrum Pragi, największym zespołem zabytkowym w Czechach. Zabudowa w jego obrębie reprezentuje głównie styl renesansowy i barokowy.


Wykonana z metalu makieta Ołomuńca znajduje się z boku rynku , prawie na przeciw ściany zegarowej.
Wielki metalowy żółw zdobi fontannę , a jeszcze większy granitową taflę placu.


Stojąca na Górnym Rynku kolumna Trójcy Przenajświętszej  jest wpisana na listę Unesco. Równie cenne jest XIX-wieczne śródmieście tworzące wielkomiejski wizerunek miasta oraz dzielnice  z barokowymi klasztorami.
Ołomuniec jest świetnym miejscem na krótki weekendowy wypad. Komu mało zabytków tego pięknego miasta, niedaleko ma do Brna, stolicy Moraw. Dla nas była to wystarczająco ekscytująca wycieczka. Może po jakimś czasie ją powtórzymy. Niech no tylko wszystko się uspokoi.

4 komentarze:

  1. Z całego serca życzę Wam uspokojenia, zdrowia dla Taty i odpoczynku... w cudnych okolicznościach przyrody ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrzyłam w sobotę z Bezmiechowej na południe, widziałam światła na wieży, na Jaworze, i tak sobie pomyślałam, że gdzieś tam jest chata Pod Arniołami; bądź dobrej myśli, Bożeno, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia. Z całego serca - zdrowia dla Taty. Pozdrawiam, świeżo upieczona babcia Gosia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Inkwizycjo - Dziękuję za życzenia. Na razie z tatą jest dobrze, więc może tym razem wszystko będzie ok. , a ja pojadę z chłopakami i Jędrkiem do chaty. uściski;)

    Marysiu- No to mamy wspólny punkt ! Ja z tarasu chaty co wieczór widzę światła na Jaworze.( Oczywiście, gdy jestem w chacie) Miło, że czasem nawet takie punkty wspólne choć przez chwilę łączą ludzi. Pozdrawiam serdecznie:)

    Gosiu- Mnóstwo pomyślności dla "Świeżynki" i jej wnuczęcia. Niech się chowa zdrowo i szczęśliwie.BUZIACZKI ;)

    OdpowiedzUsuń