sobota, 8 stycznia 2011

nerwy, rozczarowanie i...

Zanim zaczęły się prace wewnątrz chatek, to panowie Sz. zwodzili nas i zwodzili. W końcu pod koniec lata powiedzieli, że Im się nie opłaca robota...? ( sami wcześniej umówili się z nami na konkretną, bardzo wygórowaną cenę).Mają propozycję za większe pieniądze. Początkowo byliśmy zrozpaczeni, ale nasze anioły czuwały.
Znalazłam dwie ekipy. Mój Budowniczy wybrał jedną z nich i okazało się, że trafił w dziesiątkę!
Ruszyło!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz