niedziela, 6 listopada 2016

post sentymentalny

Te nocujące cukrówki znalezliśmy 1-go listopada pod cmentarnym murem. Nie wiem dlaczego wybrały  stojak na rowery, a nie jakiś konar drzewa? Zdjęcie ciemne, bo fleszem nie chciałam ich wystraszyć.

Dziś 6 listopada.  Wstałam o 4.56, mimo iż nie tak dawno jeszcze sypiałam do 8.00. Skończyło się, przynajmniej na jakiś czas. Zmiana życiowych planów. Przyszła jesień , szarugi, zimno i skończył się czas beztroskiego pomieszkiwania w chacie. Wróciła choroba taty i jego starość dała o sobie znać.
Znowu z lękiem nasłuchuję w nocy stukotu laski o parkiet.  Ale nie o tym dziś chciałam. Post będzie krótki,bo to dla mnie ważny dzień. Czwarta rocznica śmierci mojej mamy.


 Na cmentarzu opadają  liście. Kończy się okres wegetacji roślin. Życie mamy było jedną chwilką.


Mała Hala z mamą.
                           Beztroskie dzieciństwo trwało siedem lat. Później przyszła wojna....


Skończyła osiemnaście lat i wyszła za mąż.





Zanim zdążyła odsapnąć po wychowaniu dzieci, przyszła starość, a później śmierć, która ją zaskoczyła i zaskoczyła nas, którzy za nią tęsknią... Na śmierć rodziców nie można się przygotować.
I to nie ma znaczenia ile się ma lat.

6 komentarzy:

  1. CZas wspomnien i wizyt na cmentarzach...moja mama umarla trzy i pol roku temu, lezy na cmentarzu w Opolu, razem z Tata, ktory umarl 36 lat temu, wlasnie wrocilam z ich grobu.
    Na smierc rodzicow nie mozna sie przygotowac...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby wiemy, że śmierć jest nieodłączną częścią życia, ale gdy przychodzi ten moment, że musimy się żegnać, to jest bardzo trudne. Wszyscy to przeżywamy, później wspominamy naszych bliskich i jedynie w snach , lub na cmentarzu możemy z nimi porozmawiać, ale zazwyczaj jest to nasz monolog.

      Usuń
  2. och jak pieknie to napisalas i smutnie bo wiadomo,ze to wszystko takie smutne. ja dzis mylam wlasna mame, ktora juz czasem ledwo zipie. i tak jakos na sercu bardzo zle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale możesz Beatko z nią porozmawiać, choć jak mówisz " ledwo zipie". I korzystaj z tego, póki możesz. Gdy odejdzie nieraz złapiesz się na tym, że chętnie podzieliłabyś się z nią jakąś wiadomością, ale nie będzie z kim. Ja tak mam. Myślę sobie- zaraz pobiegnę do niej i opowiem o...-- i łapię się na tym, że od dawna nie mogę tego zrobić.Mogę jedynie zapalić znicz na jej grobie.

      Usuń
  3. Cukrówki ... czy to to samo co sierpówki?
    Tęsknimy za naszymi drogimi nieobecnymi ... siadamy z siostrą i wspominamy mamę, jak ona ciężko całe życie pracowała, teraz to widzimy ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Za dnia okazało się, że cukrówki są brunatne, a nie jak inne siwe.Żyją na murze pod którym jest stojak na rowery.Ktoś sypie im obok stojaka zboże.Sierpówka to to samo, co cukrówka, czyli synogarlica turecka.
    Tak listopad jest miesiącem tęsknoty, wspomnień. Staramy się w tym miesiącu przeglądać zdjęcia, wspominać, rozmawiać o najbliższych, którzy już po tamtej stronie, ale też o znajomych, sąsiadach. W ten sposób życie ich zostaje w jakiś sposób przedłużone. Jak długo żyją w pamięci ludzi, to w jakiś sposób uczestniczą nadal w życiu. I to jest jakaś pociecha.

    OdpowiedzUsuń