wtorek, 11 kwietnia 2017

wiosenny spacer

widok na Bieszczady z szybowiska



„Wiosenny spacer”

stawiam kroki ku wiośnie
bo słońce
bo początek zieleni
bo moda na  fitness…
ale też
by odgonić siebie inną
być może już za dekadę
dwie
nie śmiem myśleć
o trzech
ale dziś to nieważne
bo chodzi za mną
mój anioł stróż
i śpiewa wiatrem patrząc na
przydrożne kaczeńce
stuka w korę jak dzięcioł
czerwone portki
i gwiżdże z podziwu
jak kowalik
co wyrzucił z budki sikorkę
a uwił gniazdo dla innej
czy to coś nowego
mówi pogardliwie anioł
przeglądając się w tafli
obłoków płynących wolno 
po zalewie wśród zielonych
listków
bo razi je wiosenne słońce

Bóbrka 10.04.2017r.



         Miałam małą przerwę techniczną w pisaniu i wykorzystała to wiosna. Podkradła się na naszą wyluzowaną posiadłość i zarzuciła zielone woale na drzewa i krzewy. Jeszcze przez gałęzie widać drugi brzeg zalewu, a przez pnie prześwituje tafla perlącej się w słońcu wody, ale patrząc na tempo rozwijających się listków, za parę dni i to zniknie. Brakuje mi jeszcze burzy kolorów, więc posadziliśmy bratki, aby mieć choć namiastkę.



Ja, niestety, zostałam unieruchomiona nie tylko jeśli chodzi o pisanie, ale i o wszelką działalność. Jędrek wszelkie czynności ogródkowe i około domowe musi wykonywać całkiem sam. Nie powiem, abym mu dotychczas bardzo pomagała, bo jeśli chodzi o ogródek, to on jest samograjem i nie lubi wchodzenia na jego teren. Ale pojemniczki z kwiatkami, trawniczki i inny drobiazg to było miejsce, którego nie mogłam popsuć i do którego zostałam zostałam dopuszczona. Tym razem siła wyższa. I to odpadło. Siedziałam więc sobie w chatce, bądź na tarasiku i smętnie przez ciemne okulary patrzyłam w dal. Aby mi osłodzić chwile uwięzienia mój mąż przynosił mi i pokazywał , a to wyjątkowo wielkie pędraki, a to jakieś dziwne grzyby...



I spędzał całe dnie na stoku. Gdy miał dość, to wsiadał na rower i mknął w nieznane. Nie ukrywam, że trochę było mi tęskno za spacerami, nie mówiąc nawet o jeździe na rowerze. Postanowiłam, że następnym razem przywiozę ze sobą swój rower i trochę pojeżdżę sobie po okolicy. Nie mam takiej kondycji, jak Jędrek, który wjechał rowerem nawet na Koziniec, ale myślę, że jak mi będzie za stromo, to rower poprowadzę. Wracając do mojego oglądania świata z tarasu, to i taka sytuacja ma swoje dobre strony. Mam czas na obserwacje przyrody. To niezły spektakl na żywo.




Parę dni temu minął mój areszt domowy. Aby to uczcić w niedzielę pojechaliśmy na małą wycieczkę. Najpierw była Góra Sobień z ruinami zamku Kmitów, a później wąziutką wstążką asfaltu wspięliśmy się na szybowisko w Bezmiechowej. Widoki stamtąd powalają na kolana, albo jak kto woli zapierają dech w piersi. Pięknie widać całe Bieszczady.


ścieżka na górę Sobień




Szybowisko w Bezmiechowej Górnej mieści się na stoku Kamionki ( 631 m n.p.m.)
Od powrotu z szybowiska weszłam w nową erę pobytu w chacie. W poniedziałek poszłam na długi trzygodzinny spacer z kijkami do Myczkowiec. Było pusto i cicho. Po drodze w obydwie strony minęło mnie może trzy samochody. Uwielbiam ten czas, gdy bieszczadzka przyroda już tętni życiem, a ludzie nie rozjeżdżają i nie rozdeptują ścieżek leśnych.




5 komentarzy:

  1. Dobrze, że minęło to co więziło ale czasem ciało wie, kiedy potrzebny mu absolutny odpoczynek i nie ma się co z nim o to wadzić. Dobrze że wtedy świat przychodzi do Ciebie na taras we florze i faunie. Ja już po sanatorium i po-sanatoryjnym przeziębieniu, teraz na święta jadę do Dziecków na zachód. Pozdrawiam Bożenko wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę Ci miłego pobytu u "Dziecków" . Ciekawa jak daleko od Kędzierzyna -Koźla jest ten Twój zachód, bo wracamy na Wielkanoc do miasta. Mają przyjechać nasze " dziecka". Myślę, że przynajmniej jeden dzień spędzimy razem. Pozdrawiam Ciebie serdecznie i wiosennie. Życzę wspaniałej Wielkanocy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wiersz, widzę, że zaprzyjaźniłaś się ze swoim aniołem stróżem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, ze wiersz się podobał. Ż bieszczadzkimi aniołami żyje w przyjaźni od 2009 r.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń