Ale miałam podzielić się swoimi planami, więc kończąc teoretyczne rozważania wracam do konkretów. Po pierwsze mam plany krótkoterminowe i długoterminowe. W najbliższej perspektywie czeka mnie marcowy wyjazd do Bułki, na który nie mogę się już doczekać. I tu również mam dylemat, bo chciałabym być w okresie świąt w naszej chacie, ale chciałabym też być w miejskim domu. Jestem rozdarta pomiędzy miłością do Bieszczadów, a chęcią spędzenia świąt z rodzinką. Uwielbiam jak dziewczynki szukają zajączkowych prezentów w zakamarkach naszego miejskiego ogrodu.Podróż w Bieszczady teoretycznie wyklucza mój pobyt z dziewczynkami, jednak mam je na co dzień. Tym razem mogę sobie darować miejskie święta.
Jakie są dalsze plany? Do miasta musimy wrócić z końcem marca. Wcześniej czeka nas spotkanie z arniołami, naszą wiejską posiadłością, porządkami. Musimy sprawdzić, co wydarzyło się podczas naszej nieobecności. Przywitać się z chatą, przypomnieć sobie, jak to jest żyć na wsi, wśród przyrody.
Teraz tylko oglądam przez okno sikorki, które przefruwają przez ogród, pogardzając wisząca na gałęziach słoninką. Jedynie czasem zaglądają do karmnika, czy aby coś smacznego tam zaserwowano. Wypatrują i wynoszą w dziobie na gałąź, smakowity słonecznik. Dobierają się do przysmaku, rozłupując osłonkę. Nie ma zimy, więc dużo smaczniejsze są robaczki, które można wypatrzeć w szczelinach kory. Mój miejski ogród już jest pełen przedwiosennego życia. Tulipany mają około 5 centymetrowe liście. Wystartowały irysy, a przebiśniegi są gęste jak szczotka i pysznią się mnóstwem rozkwitłych kielichów kwiatów. Lada moment przyjdzie prawdziwa wiosna, więc czas
na wyjazd do chaty. Dalsze plany to przygotowanie chat na weekendowe spotkanie z przyjaciółmi
Chcę się z nimi pożegnać 400 km od miejsca pracy, w miejscu które kocham. Chcę im pokazać , gdzie będę spędzała większą część przyszłego życia. Czekają nas miłe chwile w połowie kwietnia. Muszę przygotować do tego obydwie chaty, bo będzie spotkanie 20 osób. Siostra zgodziła się, abym zagospodarowała i jej chatkę. Później, z kolei w czerwcu zaplanowałam czteroosobowy wyjazd na Półwysep Bretoński. To region , za którym tęsknię. Tak chcę zacząć nowy etap w swoim życiu.
W czasie wakacji mają przyjechać do mnie goście z Belgii...I tak dalej do końca roku. Co wyjdzie z moich planów? Mam nadzieję, że zrealizuję to, co zamierzam. Teraz czekam . Zostały mi trzy tygodnie do wyjazdu do chatki. Tygodnie pełne pracy i niepokoju, czy z wszystkim zdążę.
Właśnie takie Bieszczady chcę pokazać swoim przyjaciołom.