niedziela, 18 września 2011

tęsknota nade mną szeleszcze

                                                       Z tęsknoty powstał ten obraz .

Długo mnie nie było w świecie internetu. Zawirowania życiowe skierowały moje myśli w inną stronę.Dziś jest piękna , słoneczna, ciepła niedziela. Popatrzyłam w okno i zobaczyłam złote cekiny liści, wirujące na trawniku. Ich widok przywołał tęsknotę, jak w wierszu Pawlikowskiej Jasnorzewskiej. Tęsknotę za moją kochaną chatką, która gdzieś tam 400 km ode mnie.A ja nie mam urlopu, aby pojechać.

W taką piękną pogodę pewnie chatka tonie w promieniach słońca. A ja dla przekory odnalazłam zdjęcia letnich  deszczowych dni. Cały cykl mogłabym zatytułować " Uroda deszczu".
 Gdzieś tam za Berdem , za cienką warstwą chmur świeci sobie słońce, a tu rozpadało się. Z tarasu, gdy człowiek nie moknie, nawet deszcz wygląda pięknie.


 Chwilami przestaje padać i już, już myślimy, że rozpogodzi się. Odświeżone brzozy tak  ładnie wyglądają na tle zamglonych gór.
      Ale  znowu lunęło. Łąka tonie w strugach deszczu. Rozmyty wodą krajobraz wygląda , jak interesująca akwarela.
 Czasem z trawy wyskoczy żaba. To z pewnością wróżba, że deszcz tak szybko nie ustanie. Piękna, złota ropuszka... Oglądamy ją z wszystkich tron. Jest jak modelka na wybiegu. Obiektywy ruszyły do pracy!
  A tymczasem.... zajęci ropuszką nie widzimy, że już naszły grube, deszczowe chmury, pod którymi cicho zachodzi sobie słońce. Dzisiaj nie ma szans na pogodę.
Mimo iż na niebie dzieją się cuda, z tęsknotą myślimy o słoneczku.

W dzisiejszą niedzielę, pomimo iż siedzę sobie w jesiennym ogrodzie, oglądam kwiaty i pławię się w słoneczku, dałabym wiele, aby być w Bóbrce na tarasie chaty i oglądać Berdo. Nie ważne czy w słońcu, czy deszczu. Deszcz może też być piękny.
A tymczasem pozostaje mi tęsknota i przywoływanie Podkarpacia przynajmniej w malowanych przeze mnie obrazach.

4 komentarze:

  1. Bożeno, jest pięknie, brzózki złocą liście, słońce cudnie zachodzi na czystym niebie, świerszcze cykają, a o deszczu ani słychać, dziś żal było wyjeżdżać, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Marysiu za parę słów o tym, jak tam teraz! Masz ten komfort, że możesz bardzo często odwiedzać swoją chatkę. Też bym tak chciała, ale cóż,jestem dorosła. Wiedziałam na co się decyduję, więc muszę godzić się z tęsknotą. Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bożenko, już wróciłam ;-) Pięknie u Ciebie dzisiaj, choć nostalgicznie... mnie też tęsknota spowija (szeleszcze - jak pięknie!) za tymi cudami, które zostawiłam za sobą, no ale cóż... jesień. Jesień i tęsknota też mogą być piękne, pełne wspomnień. A przecież już niedługo nowy sezon, nowe wyjazdy, zleci jak z bicza trzasł!
    No a jeśli z tęsknoty powstają takie obrazy, to... niech ona Cię nachodzi od czasu do czasu ;-)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  4. Inkwizycjo, przepraszam, że odpisuję z takim opóźnieniem, ale ostatnio wolnego czasu u mnie jak na lekarstwo. Przeważnie jestem w rozjazdach. Jutro znowu wyjeżdżam. Niestety wyjazdy są przeważnie służbowe, ale i tu "łyknęłam" trochę cudów. A swoją drogą to masz rację, że czas leci jak szalony! Przesyłam buziaczki :)

    OdpowiedzUsuń