czwartek, 19 maja 2011

buszująca w zbożu

W ostatnią niedzielę , tęskniąc za Arniołami odstresowałam się, machając sobie pędzlem. Wyszło, co wyszło. Przy okazji uzupełniłam dziury na ścianach w moim stacjonarnym domu.( brzmi idiotycznie) No, właśnie! Znowu mam dylemat. Teraz mam jeden dom na Śląsku, a drugi na Podkarpaciu. Obydwa są całoroczne. Jeżeli na Śląsku jest moja stała baza, bo głównie tu zarabiam ciężko na chlebek,to w Bóbrce jest jaka baza?
Zamierzam przyjeżdżać tu przez cały rok. Więc nie jest to obóz letni, ani jesienny, ani zimowy... Nawet nie mogę powiedzieć, jak to robili przodkowie, że jadę na letnisko. Nie jest to też baza tymczasowa, bo Jędruś zamierza tu się zameldować.
Muszę dłużej nad tym pomyśleć....!
Już wiem. w Bóbrce mam chatę! Jakie to proste!

2 komentarze: